Piórem Pisane

Dzień przed Wigilią 1998 r. Rinval

Ludek

Wybiegł ludek na ogródek zerknął w sad
i ściągnąwszy se porcięta pod jabłonią siadł.
Myślał twardo o rozumach stu, które wczoraj zjadł.
No i zaczął wnet główkować jak najlepiej tą majętność inwestować,
Po co mi to rozważanie? Jam jest geniusz nie do pracy.
Mam talenty niebywałe rozdam w innych głowy małe
Dołączę do establishmentu wreszcie zacznę żyć z procentu.
A tymczasem pomylony dzięcioł w mędrca głowę pukał
...bo coś do jedzenia szukał.

Dom 2.01.2011 godz. 21

Żółta fotografia

Żółta fotografia w monument wmurowała chwilę
Zamarła jak na zimę motyle.
Myśl uporczywa krąży, czas nieubłagany monumenty drąży,
czy zdążysz, czy zdążysz łzę uronić, by ożywić go na chwilę
By chwile ożyły, jak motyle...
choć na chwilę.
Tylko tyle mogą motyle, a chwile jak monumenty,
czas je drążył będzie nieugięty, uparty jak gdyby został przeklęty,
a postacie z żółtej fotografii jak ślepcy ostatni grosz lichwiarzom będą wyłuskiwać,
chcąc złudne nadzieje nabywać.
Bo zdaniem sprzedawców eliksiru to ma się opłacać,
bo chcą wierzyć że można wracać.
A czas przeklęty drąży monumenty
Motyle żyją chwile i tyle.
I nie mów, że rozumiesz nie mów, że wiesz,
zżółkła fotografia to ty też, bierz ją w garść i się spiesz
bo czas przeklęty drąży monumenty.

 

Wiara

Wiara nadziei matką jest
A nadzieja, istniejąc wbrew swej pozornej próżności
daje czas dla narodzin miłości.